W ostatnią niedzielę największy wybór mieli tu amatorzy Volkswagena Transportera czwartej generacji (T4). Wśród czterdziestu aut wystawionych na sprzedaż było dziesięć Volkswagenów T4. Większość oferowanych egzemplarzy było w dobrym stanie technicznym, choć najstarsze samochody z początku lat 90. miały na karoserii widoczne ogniska korozji. Deklarowane przebiegi tradycyjnie były co najmniej zastanawiające (książką serwisową mógł pochwalić się tylko jeden z właścicieli T4) i oscylowały wokół 200 tys. km, bez względu na wiek pojazdu. Większość samochodów pochodziła z prywatnych rąk, ale były też takie, które odkupiono z dużych zagranicznych firm, co można poznać po charakterystycznym, flotowym malowaniu. Poflotowe dostawczaki były wyraźnie tańsze od odpowiedników oferowanych przez prywatnych właścicieli.